Sport a biznes. Jak uprawianie sportu pomaga mi w prowadzeniu firmy?
Odkąd pamiętam sport zajmował znaczną część mojego życia. Kilka lat trenowałam piłkę siatkową, pływanie, karate kyokushin, teraz głównie biegam, chodzę na fitness i jak jest okazja wędruję po górach.
Można mówić wiele o tym jak ważny jest sport do tego, abyśmy mieli zgrabną sylwetkę czy zdrowe ciało. Ja jednak poza solidną dawką endorfin, widzę jak bardzo hartuje on mój charakter, jak pomaga mi w realizacji codziennych zadań. Co dokładnie mam na myśli? W tym wpisie przedstawię korzyści jakie obserwuję u siebie, które z pewnością zawdzięczam właśnie uprawianiu sportu. Sport a biznes to zdecydowanie ważne połączenie.
- Wytrwałość
Uważam siebie za bardzo wytrwałą osobę. Nie napiszę, że upartą, choć to pewnie do pewnego stopnia i moja cecha charakteru. Mam tutaj raczej na myśli to, że nie poddaję się tak łatwo, a to z pewnością dało mi trenowanie karate. Kiedy już opadałam z sił, sensei często stawał naprzeciwko mnie i prosto w oczy powtarzał „Działaj, walcz do końca”! Aż trudno opisać jaka mieszanka uczuć i myśli pojawiała się wtedy w mojej głowie. Jednak w efekcie zawsze znajdowałam zapasy energii, który pozwalały mi do końca zrealizować zaplanowane treningi.
Wychodziłam zadowolona, pełna wiary w siebie i satysfakcji, że pokonałam siebie, zmęczenie, ale przede wszystkim myśli i wątpliwości czy dam radę.
Zawsze kiedy mam gorszy czas, coś nie idzie po mojej myśli, przypominam sobie treningi i pamięć o nich działa na mnie lepiej niż motywacyjne hasła, tak popularne w Internecie.
- Dyscyplina
Dyscyplina to kolejna z cech, której nie posiadałabym gdyby nie liczne godziny spędzone na treningach. Trzymanie się planu, dbałość o wykonywania ich w odpowiedniej kolejności i czasie sprawiły, że łatwiej jest mi teraz dbać o kwestie związane z prowadzeniem własnej firmy.
Własny biznes sprawia, że jestem panią swojego czasu. Szczególnie na początku, kiedy nie miałam zespołu dyscyplina była mi niezbędna, żeby się nie rozleniwić. Trzymała mnie mocno w ryzach, lepiej niż niejeden deadline.
- Cierpliwość
Nie lubię czekać, zdecydowanie przywykłam do natychmiastowości współczesnego świata. Mimo to rozumiem, że na wiele rzeczy potrzeba czasu. Dla przykładu nie przebiegnę 20 kilometrów kiedy dopiero zaczynam treningi. Raczej będę stopniowo zwiększać ilość przebiegniętych kilometrów każdego dnia, by w końcu przebiec pożądany dystans.
Dla mnie cierpliwość nierozłącznie wiąże się z pokorą. Pokorą na to, że tylko wytrwale i cierpliwie pracując osiągnę wyniki.
Podobnie w biznesie, nie da się wszystkiego osiągnąć od razu. Na większość rzeczy potrzebny jest czas, odpowiednia strategia, która sumiennie będzie wdrażana.
- Otwartość na ludzi
Sport to zwykle praca zespołowa, wspólne treningi i przyjaźnie. Poleganie na sobie, wzajemne zaufanie i wspólny cel. Sport sprzyja też nawiązywaniu nowych relacji. Czy to w górach na szlaku, w schronisku, czy w klubie fitness, zawsze ktoś podejdzie, zażartuje i tak zaczyna się znajomość.
Kiedy potencjalny partner biznesowych trenuje podobną dyscyplinę co ja, o wiele szybciej i sprawniej nawiązujemy kontakt. Wspólna pasja łączy i sprawia, że lepiej siebie rozumiemy i łatwiej przychodzi nam ustalenie warunków współpracy.
Zdarzą się też takie zabawne sytuacje… 🙂
- Umiejętność pracy w grupie
Nie da się samemu zrobić wszystkiego. A jeżeli już się uprzemy, to jest to bardzo trudne. Większość zespołowych dyscyplin sportowych wymaga od nas wyspecjalizowania w danym obszarze. Ja dopiero niedawno zrozumiałam w jaki sposób mogę to wykorzystać w swojej firmie. Kiedyś chciałam być Zosią Samosią, która wszystko dobrze wie i za każdym razem sobie ze wszystkim poradzi. Wraz z rozwojem firmy widzę, że nie jestem już w stanie nad wszystkim panować i muszę współpracować. Znajdować osoby ode mnie lepsze, skuteczniejsze w innych obszarach tak, abym ja mogła zająć się tym na czym znam się najlepiej.
6. Dystans i umiejętność bycie sama ze sobą
Tak jak uwielbiam ludzi, ich towarzystwo, rozmowy, wspólnie spędzony czas. Tak też, potrzebuję czasu tylko dla siebie, kiedy układam sobie wszystko w głowie i planuję. Dla mnie najlepiej sprawdza się tutaj samotne bieganie. Dlatego nie brałam i nie planuję brać udziału w maratonach, nie umieszczam informacji ile kilometrów przebiegłam danego dnia, bo bieganie to moja medytacja, która jest tylko dla mnie.
- Mierzysz wyżej
Ciało szybko przyzwyczaja się do wysiłku fizycznego. Kiedyś wyczynem mogło być zrobienie 50 brzuszków, dzisiaj 100 nie stanowi problemu. Sport pokazuje jak możemy przekraczać granice w miejscach, które wcześniej wydawały się nam nie do zdobycia. A to z kolei sprawia, że zyskujemy wiarę w siebie i swoje możliwości, uczymy mierzyć wyżej.
Trening udowadniają nam jak potrafimy przekraczać dotychczasowe wyobrażenie o naszych granicach, rozwijać się i osiągać kolejne sukcesy, nie tylko w sporcie.
AI szturmem zdobywa medycynę. Jakie możliwości otwiera to dla pacjentów?
W dobie postępu technologicznego i cyfryzacji coraz częściej mówi się, że kluczowym elementem rozwoju staje się sztuczna inteligencja (AI)....
Health Tech of the Week: Z myślą o mamach i dzieciach – 10 startupów, które chcą zrewolucjonizować opiekę medyczną
Inicjatywa Health Tech of the Week powstała, aby promować interesujące polskie i międzynarodowe rozwiązania, które mają szansę zrewolucjonizować...
Konkurencja „łapie się za głowę”, czyli o tym, co wyróżnia polskie MedTechy
Zapraszam do zapoznania się z drugą częścią rozmowy z Aleksandrem Kłóskiem z funduszu Venture Capital YouNick Mint. Tym razem ekspert podzielił się...